Suszone pomidory z ziołami w oliwie

Suszone pomidory

Suszone pomidory z ziołami w aromatycznej oliwie są idealnym dodatkiem do wielu dań, sałatek, past i makaronów, zapiekanek, grzanek. Długo by wymieniać. Oczywiście takie suszone pomidory kupicie bez problemu w wielu sklepach spożywczych. Jednak krótka analiza ich składu (zazwyczaj nieco chemii, konserwantów) jak i ceny, skłaniają do tego, aby zrobić je samemu.
Warto zaopatrzyć się w suszarkę do grzybów i warzyw (przyda się do wielu innych rzeczy). Do suszenia wybieramy podłużne, mięsiste pomidory. Aktualnie są w dobrej cenie (4,5 kg potrzebne do ok. 6-7 takich słoiczków) kosztowało nas ok 7 zł. Do tego oliwa z dyskontu (ma absolutnie wystarczającą jakość), trochę ziół i do dzieła! Takie pomidory robimy już od kilku sezonów.

Składniki na ok 5 słoiczków po 200ml:

  • ok. 4.5 kg podłużnych mięsistych pomidorów
  • 800ml oliwy extra vergine
  • po łyżeczce suszonych ziół (bazylia, oregano, lubczyk, tymianek)
  • kilka gałązek świeżego rozmarynu

Pomidory myjemy, przekrawamy na pół wzdłuż i układamy ciasno na tackach suszarki. Większe sztuki kroimy na 3 plastry. Posypujemy mieszanką ziół i układamy dalej aż do wysycenia pomidorów lub miejsca na suszarce. Pomidory z na dolnych półkach suszą się najszybciej. Po około 7h pierwsze powinny być gotowe. Zdejmujemy je, a pozostałe układamy tak, aby zmniejszać liczbę półek w użyciu.
Kiedy pomidor jest ususzony? W zasadzie gdy czujemy jeszcze miękki miąższ, ale nie da się już wycisnąć soku. Jeśli kilka wysuszy się en wiór, to nie przeszkadza. Oliwa przywróci im miękkość. Niestety suszarka nie suszy ich równomiernie.
Gdy mamy już wszystkie pomidory ususzone, umieszczamy je ciasno w słoikach wraz z gałązką świeżego rozmarynu.

Teraz kilka słów o słoikach (nie, nie warszawskich 🙂 ) oraz zalewaniu oliwą.
Nasze pierwsze pomidory zrobiliśmy w dużym słoju z zamykanym na taką ładną zawleczkę. Niestety po kliku dniach zapleśniały i musieliśmy je w bólem serca wyrzucić. Około 5kg pomidorów + 2l oliwy w błoto! Płakałem jak wylewałem, ale nic nie dało się z tym zrobić. Przeczytałem wtedy że warto oliwę podgrzać a pomidory umieszczać w zakręcanych słoiczkach. I tak robię do tej pory: podgrzaną oliwę (do momentu aż pokażą się bąbelki) zalewam pomidory, czekam chwile aż oliwa przestanie skwierczeć, zakręcam i odwracam go góry dnem do wystygnięcia.

I to na tyle. W chwili gdy to pisze, suszą się już eksperymentalne bakłażany które chcemy zrobić w identyczny sposób. Gdy będą gotowe, damy znać na naszym profilu na Facebooksu.

Smacznego!